Perfekcyjne święta, czyli o tym, czego nie robić.
Okres świąt to często czas zamieszania, hałasu, a nawet chaosu. Ale to wasz rodzinny, ukochany bałagan pełen magii, zapachów z kuchni, śmiechu, papierków po cukierkach i igieł choinki wyciąganych ze skarpetek.

Zapomnij o perfekcji.
Nie daj się wkręcić w wyścig o medal perfekcyjnej, świątecznej pani domu. Zastanów się, co masz na myśli, mówiąc: wymarzone święta. Zapytaj bliskich, co sprawia, że dla nich to wyjątkowy czas. Mniej (stresu) znaczy więcej (radości i spokoju).

Druga połowa grudnia w większej części polskich domów funkcjonuje pod hasłem „święta” i nie jest istotnie, czy czekasz na nie z utęsknieniem, czy jesteś raczej typem Grincha ukrywającego się w dalekiej jaskini, to dotyka także ciebie.
W sklepach już od dawna półki zapełniają się artykułami świątecznymi. Ze wszystkich stron jesteśmy bombardowani akcjami: „kup więcej, wydaj więcej”. Nie jest ci to w ogóle potrzebne? I tak to kup. Do naszych głów niczym do spiżarni u babci dokładane są kolejne slogany i reklamy, jak powinny wyglądać idealne święta. Obowiązkowo z nowymi ubraniami, elektroniką i wszystkim tym, czego nie udało się sprzedać przez cały rok. Na pewno zgodzisz się ze mną, że nie o to powinno chodzić.
Dla wielu z nas koniec roku, to mocno stresujący czas zarówno w domu, jak i w pracy. Są branże, w których to właśnie grudzień przynosi najwięcej obowiązków. Wracasz do domu późnym popołudniem tak zmęczona, że na samą myśl o zrobieniu czegokolwiek poza szybkim prysznicem i położeniem się do łóżka kręci ci się w głowie? Lista rzeczy do zrobienia, planowanie kto, gdzie, jak i o której zdaje patrzeć się na ciebie z wyrzutem? Skróć ją, podziel, rozdysponuj.
Postaw na plan, organizację i prostotę. Jeszcze na zaangażowanie postaw! – ale nie tylko swoje, innych też. To ma być czas dla wszystkich, dlatego też każdy powinien brać udział w przygotowaniach.
Uporządkuj swój dom.

Świąteczne porządki, czyli posprzątaj cały dom. Albo i nie. Zadaj sobie pytanie dla kogo i dlaczego masz to zrobić oraz co się stanie, jeżeli tego nie zrobisz. Czy odwiedzając bliskich, sprawdzasz, czy dokładnie wytarli kurz na szafie, albo umyli podłogę pod łóżkiem? No właśnie. W święta (jakiekolwiek) skup się na docenieniu tego, że możecie być razem.
Czy podłoga koniecznie musi być wypastowana? Nie wystarczy jej trochę odkurzyć? Jeżeli ktoś miałby życzenie, żeby się jednak trochę poślizgać na perfekcyjnie gładkiej powierzchni to możecie wybrać się na lodowisko. Goście będą mogli przykurzyć skarpetki? Połóż pod choinką po parze nowych dla każdego. Nie musisz też myć okien, wybielać firanek, czy odmalowywać sufitu. Zrezygnuj z górnego światła, przy kolacji zapal świece, stworzą cudowny nastrój i ukryją, co trzeba. Sprzątnijcie na tyle, żeby czuć się dobrze, to dom jest dla was, a nie odwrotnie.
Powiedz nie.
Temat poruszany i przypominany już kilkukrotnie. Wcale nie musisz stawiać się na wszystkich imprezach, na które jesteś zaproszona. Masz pełne prawo odmawiać i nie musisz się z tego tłumaczyć. Czas nie jest z gumy i poświęć go tym ludziom, na których najbardziej ci zależy. Pozostałe spotkania można zorganizować w innych terminach.
Czy wszystko musimy zrobić sami?

Nie. To, że teściowa teściowej zawsze lepiła trzysta uszek i piekła kilogramy pasztetu nie oznacza, że ty też musisz. Nie każda ma czas, siły i umiejętności na takie rzeczy. Jeżeli kuchnia nie jest dla ciebie przyjaznym środowiskiem, skorzystaj z cateringu, czy sprawdzonej garmażerki. Jeśli ktoś z rodziny nie wyobraża sobie świąt bez sernika pieczonego w domu, oczywiście może go upiec – chętnie spróbujemy.
Troska o ciało, umysł i duszę.
Okres około świąteczny nie jest dobrym czasem na restrykcyjną dietę, nie jest to też czas objadania się do granic możliwości (na to nigdy nie ma dobrego czasu). Nie siedź przy stole licząc kalorie i zamartwiając się, ile przytyjesz. Jeżeli masz ochotę zjeść trochę więcej, pozwól sobie na to. Po posiłku wybierz się na spacer, to ułatwi trawienie i pozwoli spalić trochę nadprogramowych kalorii. Natura ma na nas uspokajający wpływ i może stanowić dobre antidotum na zgiełk świątecznego, chaotycznego domu.
Nawet najbardziej kameralne i zorganizowane święta mogą nieco zmęczyć. Każdy potrzebuje czasem chwili samotności, dlatego postaraj się o wyznaczenie w domu miejsca do wyciszenia się.

Jeżeli nie dysponujesz całym pomieszczeniem, wyznaczcie miejsce np. na fotelu przy oknie w salonie, ustaw obok stolik z książką, słuchawkami lub czymkolwiek, co pozwala zrelaksować się i odpocząć. Jeżeli siadasz w tym miejscu, dajesz znak, że potrzebujesz chwili tylko dla siebie. Czasami wystarczy kilkanaście minut, aby zregenerować siły zarówno fizyczne, jak i emocjonalne.
Jeżeli należysz do grona osób bardziej zamkniętych w sobie, wszystkie świąteczne spotkania i rozmowy mogą naprawdę mocno dać ci w kość. Nie zapominaj o swoich potrzebach i śmiało korzystaj ze swojego bezpiecznego miejsca.
Zakupy.

Nie kupuj więcej, niż będziecie w stanie zjeść. Wiem, że trudno się temu oprzeć, a jedzenia na święta zawsze wydaje się niewystarczająco – uwierz mi po 3 dniach nadmiarowe porcje, a z nimi twoje pieniądze, czas i praca wylądują w koszu. Przykre, frustrujące i nieekologiczne. Jeżeli jednak zostaną wam potrawy, które wciąż są dobre do zjedzenia, a w domu już nikt nie ma na nie ochoty, doskonałym pomysłem jest skorzystanie z Jadłodzielni, gdzie można podzielić się żywnością z potrzebującymi.
O czym jeszcze warto pamiętać?
- Zapasowe prezenty.
Święta to także czas niezapowiedzianych gości, aby nikt nie, maskotkę, zestaw kosmetyków. Jeżeli nie będzie okazji, żeby komuś je wręczyć, wykorzystasz je sama.
- Baterie.
Warto zrobić zapas różnych baterii, ponieważ nigdy nie wiesz, kiedy się wyczerpią. Mogą przydać się do świątecznych zabawek, lampek, pilotów, kontrolerów i wszystkich innych urządzeń mocno eksploatowanych w tym czasie.
- Leki.
Oby się nie przydały, ale… Upewnij się, że w domowej apteczce znajdą się tabletki na ból głowy (emocje, świąteczne zapachy i stres mogą wywołać go u każdego), coś na niestrawność – są potrawy, które bardzo sprawnie uciszają nasz żołądek mówiący, że już wystarczy. Warto zaopatrzyć się w coś na gorączkę, przeziębienie, wodę utlenioną i węgiel aktywny. Święta to nie jest dobry czas na gorączkowe (nomen omen) poszukiwanie czynnej apteki.
Zadbaj o zwierzęta.
Nie zapominaj o przyjaciołach, spokojne zwierzę to spokojny właściciel.

Jeżeli masz w domu psa, kota, gryzonia, czy jakiegokolwiek innego zwierzaka zadbaj o to, żeby gorączka świątecznych przygotowań mu nie zaszkodziła. Postaraj się zapewnić mu spokojne miejsce z dala od stołu pełnego kuszących zapachów, hałasu i wielu rzeczy, które po prostu mogą zrobić mu krzywdę. Jeżeli zwierz mocno interesuje się choinką najlepiej ustawiać ją w pomieszczeniu do którego, przynajmniej czasowo nie będzie miał wstępu. Jeśli to niemożliwe zainwestuj w plastikowe bombki i solidny stojak.
Uprzedź gości, aby nie dokarmiali niczym naszego pupila, nawet jeżeli ten bardzo ładnie o to prosi. Chociaż każdy chce dobrze to śledzie, czy bigos nie nadają się do karmienia psa, czy chomika. Chwila przyjemności może skutkować bardzo przykrymi konsekwencjami. Ponieważ wyciąganie znajomego weterynarza ze świątecznego spotkania, bo nasz pies zatruł się/ma ość w gardle, bo wujek stwierdził, że przecież „kawałek rybki Azorkowi nie zaszkodzi” będzie sprawą niestety, ale przykrą i kosztowną. Jeżeli chcesz, aby pies też miał prezent na święta, wybierz się z nim na nadprogramowy spacer po kolacji – to dobre rozwiązanie dla was obojga.
Życzenia vintage.

Wróćmy na chwilkę do przeszłości, do analogowych życzeń. Kiedy ostatni raz dostałaś kartkę na święta? Taką napisaną odręcznie, z życzeniami prosto z serca. To zawsze było bardzo miłe. Taka wiadomość specjalnie dla ciebie. A kiedy taką tradycyjną wiadomość wysłałaś? Życzenia przysłane smsem, czy mailem nie są tak osobiste, jak te nakreślone na papierze. Do takich kartek z przyjemnością wraca się przy okazji kolejnych świąt, czy kiedykolwiek zdarzyło ci się czytać maile sprzed roku? Może warto poświęcić trochę czasu i zamiast kolejnych, taśmowych wiadomości napisać ręcznie kilka słów od siebie? To cudowna tradycja, na którą warto przeznaczyć trochę czasu.
Stwórzcie własne tradycje.
Czy twoje dzieci niekoniecznie z takim samym entuzjazmem jak dorośli czekają na kompot z suszu i sałatkę? Za to niecierpliwie czekają, aż będą mogły rozszarpać świąteczne opakowania i nareszcie dobrać się do prezentów? Wcale im się nie dziwię. Też uwielbiam dobrą zabawę, niespodzianki i prezenty, a sztywne siedzenie przy stole po prostu mnie męczy. Dlatego pozwólmy sobie na bycie dzieckiem w ten świąteczny czas. Wspólna kolacja to wspaniałe wydarzenie, podczas którego możemy cieszyć się dobrym jedzeniem.

A po kolacji? Może rodzinna gra planszowa ? Monopoly może nie jest najlepszą propozycją, ale wybór nadal pozostaje ogromny. Albo karaoke z kolędami? Pamiętaj to czas dla was, dla rodziny, dla bliskich. Perfekcyjnie wykrochmalony obrus, czy idealnie czerwony barszcz są tylko dodatkami, które swoją drogą zawsze czują do siebie niezwykłe przyciąganie.
Święta będą idealne tylko wtedy, kiedy WY będziecie szczęśliwi, a do tego potrzebujesz ludzi, nie dwunastu potraw.